Kiedyś miałam anioła stróża który dużo mi pomógł w życiu.
Niestety życie czasem pisze własny scenariusz którego się nie spodziewamy
To właśnie stało się u mnie i od paru lat moje życie jest pasem porażek rozczarowań wegetacji.
Mam fajną rodzinę
Ale nie mam pracy
Na tą chwilę nawet perspektyw na spełnienie marzeń
Stoję w miejscu bo jestem w tym punkcie że bez kogoś kto mi pomoże nic się nie zmieni
Potrzebuje motywacji konkretów zrozumienia bezinteresownej pomocy
Akceptacji mojej rodziny Ułożenia mojego życia na nowo
Brzmi to pewnie dziwnie prawda ? Ale dla osoby która jest niezależna finansowo myślę że nie będzie to problemem.
Podobno pieniądze szczęścia nie dają
Tak słyszałam
Ale wiem że w moim przypadku tylko to może pomóc ruszyć z miejsca
Napisz do mnie
Mam 36 lat i ostatek nadzieji na lepsze jutro